środa, 17 kwietnia 2013

 Główni Bohaterowie :

Justin . 







Jessica . 









Bella . 









               


                 Rozdział I Wyprowadzka. 

 Pewnego sobotniego ranka obudziło mnie słońce dobijające się przez okno do mojego pokoju, kiedy miałam już zamiar wstać z łóżka i pójść się ogarnąć usłyszałam rozmowę rodziców. Rozmawiali o wyjeździe z kraju! Byłam załamana, nie chciałam nigdzie wyjeżdżać! Udając, że nie słyszałam ich rozmowy weszłam do salonu i zapytałam o czym tak dyskutują, lecz mama się tylko uśmiechnęła i szybko wyszła z pokoju, a z taty nie mogła nic wyciągnąć, nic kompletnie! Byłam zamyślony i odcięty od teraźniejszości. A więc nic, ja również udawałam, że wszystko jest okej. 
  W poniedziałek w szkole nie mogłam się w ogóle skupić na nauce, ciągle myślałam o tym wyjeździe. Nie miałam za bardzo się komu wyżalić i powiedzieć to wszystko co mnie gryzie, ponieważ nie miałam za wielu znajomych w szkole, każdy mnie miał za szarą myszkę zamkniętą w sobie, nie ufającej nikomu. Przykre, że każdy ma o mnie takie zdanie, ale nie da się zmienić opinii innych ludzi...
  Wróciwszy do domu rodzice mieli mi do powiedzenia ważną wiadomość, wiedziałam od razu o co chodzi, usiadła na kanapie i czekałam aż oni to z siebie wyduszą. W końcu nie wytrzymałam bo tak to przeciągali, więc zapytałam pierwsza. 
- przeprowadzamy się tak? - powiedziałam ze łzami w oczach. 
- Jessica wiemy, że to jest dla ciebie kolejny stres i ból, że musisz się rozstać z tym domem i całym otoczeniem, ale na prawdę musimy.
- a powiecie mi chociaż dlaczego?
- nie wiem czy zrozumiesz, ale mamy lekkie długi w firmie i trzeba je pospłacać, a dobrze wiesz, że w naszym kraju nie damy rady, mało zarabiamy, firma bankrutuje. Mamy nadzieję, że postawisz się w naszej sytuacji i się zgodzisz. 
Przez chwilkę nie wiedziałam co mam powiedzieć, po prostu to wszystko mnie zdziwiło. Jakie długi? Czemu firma bankrutuje? Po chwili zastanowienia powiedziałam
a co ja mam tu do gadania? Nawet gdybym się nie zgodziła to i tak byśmy wyjechali.
- to nie jest tak.. Słuchaj wyjedziemy kiedy będziesz tylko chciała. Mamy czas. Zastanów się nad tym wszystkim, przemyśl to i daj nam znać kiedy chcesz wyjechać - spojrzała czule na mnie i się lekko uśmiechnęła. 
Wiedziałam, że nic mnie tu nie trzyma, brak przyjaciół,brak jakiegokolwiek towarzystwa, ale jednak coś mnie tu trzymało. 
  Długo raczej nie myślałam nad tym co mam zrobić, czy ja sobie tam poradzę z nauką i innym życiem od razu podjęłam decyzję i na drugi dzień oznajmiłam, że jestem gotowa na przeprowadzkę. Rodzice powiedzieli, że jedziemy do Londynu. Bardzo ucieszyłam, bo zawsze chciałam tam pojechać, ale nigdy do głowy by mi nie przyszło, że będę tam mieszkała! " Zakończenie szkoły " miałam już w czwartek, pożegnałam się z moja " kochaną" klasą i nauczycielami i pojechałam na drugi koniec świata... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz